Hildegard-Polski
137 „No cóż, to mój ojciec znalazł ją po raz pierwszy. Chciała po prostu odejść z tego świata. Więc właściwie była trochę wściekła, że nie zostawiliśmy jej samej. Bo nie chciała tu być.” Czy mogłaby o tym porozmawiać, czy może było to coś, co można pominąć? „No cóż, chciała, to znaczy chciała stąd wyjechać. Nie chciała być ocalona. Potem mijały lata i znowu miała okres. Po wielu latach wspólnego życia z Børge zdecydował się przeprowadzić do innego mieszkania, zamiast mieszkać z moją matką. Ponieważ w ich związku nie układało się zbyt dobrze, a z tego doświadczenia wynika, że mojej mamie znów pogorszyło się psychicznie, gdzie ponownie spróbowała tabletek. To Børge ją znalazł i umieścił w szpitalu”. Czy to prawda, że można powiedzieć, że Pani matka była osobą uporządkowaną, ale może w nieco szczegółowy sposób? „Tak, właśnie tak było. Tak, coś przyszło z szaleństwem sprzątania. Frędzle na dywanie zostały wyprostowane, więc leżały gładko i prosto. Bardzo zależało jej na tym, żeby wszystko wyglądało idealnie. Miała też bardzo drogi gust, jeśli chodzi o meble, królewską porcelanę i tym podobne. Nie wiem, jak bardzo wpłynęły na nią doświadczenia z młodości? 1993. Børge Pedersen i Hildegarda Jordan.
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDg2ODc=