Hildegard-Polski

144 Moja mama nigdy nie opowiadała o swojej szkole ani o czasach przed ucieczką. Właściwie jedyne, co z tamtego czasu wspomniała, to ta o szkole sprzątania i często powtarzała, że był to szczególnie straszny czas, gdy podczas lotu przemierzały duże obszary leśne, gdzie prawie nic nie było widać. Możemy w to trochę wskoczyć. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku? Nasza mama była niesamowicie uzdolniona w marynowaniu, pieczeniu i gotowaniu. W sumie była bardzo wszechstronna i mogła zrobić wszystko. Kiedy mieszkaliśmy w Malmö, od czasu do czasu odwiedzaliśmy rodzinę mojego ojca na Skolevej, gdzie obecnie mieszkamy. Popłynęliśmy do Havnegade i wydawało mi się, że do południo- wego Amager jest bardzo daleko. Najbardziej pamiętam, że siedzieliśmy i czekaliśmy na prom. Kiedyś byłem sam z ojcem w Amager. Po kilku dniach nagle przyszła moja mama i powiedziała, że zbyt długo byłam poza domem. Kiedy byłem gdzie indziej, zawsze musiałem się dokładnie umyć. Była bardzo poprawna, jeśli chodzi o ubrania i pranie. Wszystko musiało być idealne. Niewiele pamiętam z Malmö. Mieliśmy apartament na 1. piętrze z sypialnią, salonem, kuchnią i toaletą. Kiedy moi rodzice poszli do pracy, ja zostałam w łóżku i słuchałam muzyki w radiu, zanim poszłam na spacer. Jak wiecie, miałem swój własny klucz. Prawie zawsze mijałem sklep mięsny, ale pozos- tałych sklepów nie pamiętam, ale wtedy było ich mnóstwo, niemal na każdym rogu ulicy. Mieszkaliśmy, jak mi później powiedziano, ok. 45 minut spacerem na południe od por- tu. W pobliżu było kilka mniejszych parków z placami zabaw, do których chodziliśmy w niedziele.” Przeprowadziłeś się do Danii, kiedy chodziłeś do szkoły? „Naprawdę nie wiem, dlaczego przenieśliśmy się do Amager. Mój ojciec kupił mały bliźniak przy Goudavej 4 w Tårnby. W Kongelundsvej ok. 1 km na północ od Kogelun- den. Nie było dużo miejsca. Drewniany dom w ogóle nie był izolowany. Nie było prądu, wodę czerpaliśmy ze studni przy drodze. Pamiętam, że używaliśmy gazu w but- lach. Dopiero jakiś czas po przeprowadzce zamontowaliśmy piec kaflowy. Do szkoły Ullerup nie było daleko, ale zimą drogi nie były odśnieżane, więc zimą musiałem przebijać się przez zaspy śniegu. Ale nigdy się nie spóźniłem. Od czasu do czasu mieszkałam z babcią i dziadkiem na Skolevej w Sydamagerze.

RkJQdWJsaXNoZXIy NDg2ODc=