Hildegard-Polski
21 Z megafonów na ulicy nieustannie mówiono, że zorganizują ewakuację ludności cywil- nej. W tamtym czasie wszyscy nadal wierzyliśmy w to, co mówiły władze. Po kilku tygodniach Gdańsk został zbombardowany i musieliśmy szukać w lasach za miastem. Leżeliśmy i zamarliśmy. Mówiono, że w nocy Amerykanie bombardowali mi- asto, a Rosjanie w dzień ostrzeliwali miasto z dział dalekiego zasięgu. Udało mi się przewieźć niemiecki czołg z lasu na teren portu. Na dole schowałam się pod kocem. Moja mama miała za nią jechać i mieliśmy się spotkać w porcie. Nigdy nie przyszła. Nie uciekła przed przybyciem Rosjan. Podróż z Gdańska do Kopenhagi trwała zaledwie trzy dni. Lot z naszej wsi po zamarzniętych i zniszczonych wiejskich drogach nad Bałtyk trwał prawie dwa miesiące. Często, gdy dotarliśmy do wioski, drogi były zablokowane. Większość głównych kon- strukcji mostowych została wysadzona w powietrze, więc musieliśmy wybierać ob- jazdy, aby znaleźć inny most lub miejsce, gdzie można było przeprawić się jedynie promem przez strumień lub rzekę..
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDg2ODc=